Jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś....

poniedziałek, 7 lutego 2011

Nie do końca jest tak różowo ...o NIE...


Na dzień dzisiejszy dalej nie podchodzi do nas chociaż cały czas obserwuje. Jedzenie trzeba podać pod sam nos bo inaczej to może i cały dzień nie jeść i nie pić . Dzisiaj z rana podczas zakładania obroży i szelek aby wyjść na spacer znowu załatwił sie pod siebie ( i siku i kupa). Ciągle brakuje takiej dobrej relacji człowiek - pies. Borys w dalszym ciągu zachowuje sie z dystansem i chociaż cały czas do niego mówimy i smyramy za uszkami to sie nie otworzył jeszcze na nas. Wiem, że potrzeba czasu ... ale tak bardzo bym chciała żeby podbiegł na słowo BORYS (bo to imię zostanie ... chociaz kusiło nas na zmianę na Bosman ;) ) i zamerdał ogonem.
Na spacerach dalej ciągnie. Dzisiaj podprowadziliśmy go na tyle blisko aby słyszał odgłos tramwajów .. i znowu była panika.
Ale po schodach chodzi cudnie :* . Nagrałam taki długi film na komórce z tej wędrówki i wszystko poszło sie bujać bo nie zakończyłam klawiszem "nagraj" :ups: ... jutro sie poprawię :confused: . Do góry po schodach szedł bez smyczy





:wachluje: 
To się nazywa kamuflaż, przećwiczyłem to z Jamorem … jakby się kto pytał to mnie tu nie ma :)

O matko .. weźcie ode mnie te Marysię … nawet zdrzemnąć się człowiekowi nie da


Podwieczorek czeka, a mnie się nie chce jeść ... znowu podglądają :marzyciel:


Ja tego nie zrobiłem .. jakby co to pewnie koty .. widziałem je w pobliżu :ups:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz